Najgorszy sezon Wilgi

NAJGORSZY SEZON PIŁKARSKI W MOICH WSPOMNIENIACH Nawiązując do poprzednich wspomnień, chciałbym powiedzieć o tym, iż Przeżywałem nie tylko miłe, kibicowskie chwile związane z Wilgą. Jednak zanim zacznę pisać, uporządkuję nomenklaturę dotyczącą rozgrywek piłkarskich. W swoich wspomnieniach stosuję uproszczony sposób klasyfikacji. I tak : 1 liga, 2 liga , 3 liga, 4 liga… itd. bez względu na różne nazewnictwo klas rozgrywkowych wprowadzanych w różnych okresach. Była wiosna roku 1987. IV liga. Wilga w ostatnim meczu grała z Kosovią Kosów Lacki. Wtedy Kosovia była rzeczywiście solidną drużyną, sponsorowaną chyba przez Zakłady Mleczarskie. Po nerwowym, niezbyt dobrym meczu Wilga wygrała 3:0. Typowe ,,wypunktowanie’’ przeciwnika. Oczywiście był też doping, a autorem jednej z przyśpiewek byłem ja sam. Nie była to może piękna forma dopingu, a brzmiała tak : ,,Wilga do boju, Kosovia tylko do gnoju, Wiiiilga do boooju, Kosovia tylko do gnooooju’’  To na wesoło po latach, a poważniej ? Proszę bardzo …. Zauważyłem pewna nieścisłość dotycząca daty, bo tekst zaczerpnięty ze strony Kosovii mówi tak : ,, Największe sukcesy drużyna odnosiła w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Wówczas Kosovia była blisko awansu do III-ej ligi. O awansie decydował bezpośredni mecz z kandydującą Wilgą. Spotkanie w Garwolinie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy i to Wilga awansowała do III ligi.’’ Podejrzewam błąd na stronie Kosovii, bo Wilga na 100% w trzeciej lidze grała W sezonie 1987/88. Wracam do tematu : Tak więc ogromna radość i kibiców z upragnionego awansu oraz związane z awansem oczekiwania. dobrej gry. Ówczesnego składu Wilgi nie pamiętam po za kilkoma nazwiskami. Ci którzy grali w opisywanych przez mnie wcześniejszych latach skończyli swoje kariery zawodnicze. W tym czasie kibicowałem na stadionie bardzo rzadko, bo już mnie nie było w Garwolinie. Jednak śledziłem rezultaty Wilgi w prasie. Kogo pamiętam ? (Niestety pamiętam parę nazwisk i imion, za co przepraszam zawodników. jednak czas robi swoje.). Grzegorz Parzyszek w bramce. Dobry zawodnik, potrafił obronić strzały których nie miał prawa obronić, ale jednocześnie potrafił wpuścić przysłowiowego babola. Na stoperze grał Olszewski. Ten zawodnik nie był chyba z Garwolina. W pomocy lub ataku : bracia Krzysztof i…(nie pamiętam imienia) Mikulscy oraz zawodnik noszący pseudonim ,,Unin’’ Szybki i… nieskuteczny. Grał też Witold Trzmielewski, bez którego Wilga ,,nie grała’’. Tak mi się wydaje, że wtedy grał. Być może jestem w błędzie. Wtedy to on był mózgiem drużyny i jedynym chyba piłkarzem Wilgi na miarę III ligi. Po za tym grali chyba Marek Makulec i Grzegorz Pyra. Z pełnym szacunkiem dla wszystkich Zawodników (to oni wywalczyli drugi historyczny awans do tej klasy rozgrywkowej) muszę stwierdzić, że nie był to skład na III ligę. Po za tym wtedy Wilga nie była przygotowana organizacyjnie do gry w w III lidze. III liga w tamtych czasach była praktycznie ligą zawodową, co znaczy, że piłkarze żyli z pensji otrzymywanych za grę w klubie. To znaczy, że zawodnicy trenowali dwa razy dziennie, a nie trzy razy w tygodniu. tak jak w Garwolinie. (worek, czwartek, sobota) Wilga była li tylko amatorskim zespołem. Podobnie jak Sęp Żelechów kilka lat wcześniej. Przełożenie jest proste : nakłady finansowe = dobry wynik sportowy. Natura kibicowska nakazywała jednak wierzyć, że i Wilga poradzi sobie w tej nieznanej, wydawało się nie tak mocnej lidze. Jednak mecze pokazały i obnażyły wyżej wspomniane ,,słabości’’ klubu amatorskiego.

Wtedy punktacja była trochę inna. W celu zapobieżenia gry na remis 0:0 i umotywowania zespołów do fair play obowiązywał następujący system :

Zwycięstwo różnicą co najmniej 3 bramek +3 punkty

Zwycięstwo różnicą mniejszą niż 3 bramki +2 punkty

Remis 1 punkt

Porażka różnicą dwóch bramek 0 punktów

Porażka różnicą 3 i więcej bramek – 1 punkt(minus 1)

Mecze i ich rezultaty zależały w tym sezonie tylko od przeciwników, nie od Wilgi. Nie była to totalna klęska, jednak porażki były wyraźne, oczywiste i zasłużone. Wyniki mieściły się w piłkarskiej normie. Od 0:1 do 0:3 średnio biorąc. Oczywiście z pewnymi wyjątkami, gdy np. Boruta Zgierz (lider i awans) Wbił Wildze w Zgierzu 8 bramek nie tracąc żadnej. W Garwolinie było 0:4. Spadały wtedy cztery zespoły, a Wilga przegrywała ze wszystkimi. Nawet z tymi, którzy podzielili jej los. I tak na przykład bardzo ważny mecz z Rawą Mazowiecką u siebie 0:3. Ze Startem Łódz było chyba 1:5 w Łodzi. Ile meczy Wilga wygrała ? Teraz trudno to obliczyć, (szczególnie gdy była taka trudna punktacja) ale na pewno Wilga wygrała na wyjeździe z Lechią Tomaszów Maz. Chyba 2:0. Z ciekawszych wyników pamiętam mecz z Polonią Warszawa w Garwolinie. Tylko 0:1. Pragnę zaznaczyć, że była to Polonia Warszawa I. Elementem, który wzbudził radość kibiców Wilgi ( niestety jedynym elementem), był piesek , który wbiegł na boisko w trakcie zawodów. W tym sezonie kibice Wilgi nie doznali radości z innych powodów. Rezultat końcowy rozgrywek okazał się bardzo smutny dla klubu i kibiców. Oto tabela końcowa:

Third division 1987/88 – Group 4 (Central)

1. Boruta Zgierz             p 26 47 55- 12

2. Pilica Tomaszów Maz.    26 37 38- 20

3. Wisła Płock                  26 34 46- 24

4. Polonia Warszawa         26 34 36- 22

5. Włókniarz Aleksandrów  26 29 26- 20

6. Lechia Tomaszów Maz.  26 27 26- 20

7. Stoczniowiec Płock         26 27 30- 25

8. WKS Wieluń                 26 27 37- 34

9. Górnik Konin                26 26 30- 23

10. Orzeł Łódź                 26 26 22- 27

11. Unia Skierniewice r      26 23 20- 25

12. Mazovia Rawa Maz. r   26 20 23- 33

13. Start Łódź r                26 18 22- 36

14. Wilga Garwolin r          26 -11 10-100

p- awans r- spadek Tak, to nie pomyłka.

Wilga uzbierała minus 11 punktów i zdobyła ,,Gliniany Puchar Polski’’ dla najgorszego zespołu Szczebla Centralnego. W serwisie ,,90 minut’’ w statystykach III jest poważny błąd. Według autora tych statystyk Wilga Garwolin uzbierała +11 punktów. To było – 11. Nawet pomijając punktację ,,za –1’’ i licząc tradycyjnie – Nie podejrzewam, że Wilga uzbierała 11 punktów w III lidze. To był zdecydowanie najgorszy sezon Wilgi jaki pamiętam. To był sezon, którego nie chcę pamiętać, a zapomnieć nie mogę. Dla porównania i pokazania, że amatorska piłka nie ma miejsca w lidze (nawet III) zawodowej proszę spojrzeć na tabelę trzecioligowych rozgrywek, w których uczestniczył Sęp Żelechów:

Third division 1982/83 – Group 7 (Lublinian)

1. Hutnik Warszawa p         26 41 53- 16

2. AZS AWF Warszawa        26 33 36- 20

3. Wisła Puławy                 26 31 45- 26

4. Stal Nowa Dęba             26 31 35- 36

5. RKS Ursus                    26 29 35- 24

6. Hetman Zamość            26 29 28- 26

7. Chełmianka Chełm        26 25 34- 44

8. Siarka Tarnobrzeg         26 24 27- 21

9. Polonez Warszawa         26 24 34- 37

10. Orzeł Wierzbica           26 24 24- 27

11. Gwardia II Warszawa r  26 23 36- 35

12. AZS Biała Podlaska r    26 20 25- 44

13. Stal II Stalowa Wola r  26 16 27- 41

14. Sęp Żelechów r            26 14 25- 67

Tu system punktacji był systemem tradycyjnym. Sęp wypadł nieco lepiej niż Wilga, ale niedużo, jeśli spojrzymy na bilans bramkowy, bo punktów w tym przypadku nie można porównywać.

Pozdrawiam/ Wojtek