Stadion Wilgi

 Kolejny już raz wracamy do wspomnień Kibica Wojtka, tym razem z prywatnego albumu podesłał nam fotkii możemy zobaczyć jak wyglądał stadion 21 lat temu. Zdjęcia robione aparatem Zenit 12XP w roku 1988. Ten aparat możecie zobaczyć w sklepie u Jarka Lasoty- stoi w szklanej gablocie.

Niestety teraz musiałem zrobić zdjęcia ,,ze zdjęć’’. Stąd tak słaba jakość. Przepraszam. Przyznam szczerze i nieskromnie, że nie bez powodu zdjęcia mojej córki robiłem na stadionie. Byłem wtedy ,,fizycznym’’ kibicem Wilgi. I chciałem utrwalić na zdjęciach fragment mojego kibicowskiego życia. Jak się okazuje teraz, to córka była tłem 🙂 Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, jak cenne okażą się te zdjęcia 21 lat później. Teraz, gdy patrzę na te zdjęcia, myślę, że tak mało ich zrobiłem. Zdecydowanie za mało. Zdjęcia pokazują to, o czym pisałem w swoich wspomnieniach. To, co warto zauważyć dodatkowo, to dość ,,płytkie’’ bramki, nieistniejące już siatkowe odgrodzenie boiska od trybun oraz podium, które stało zawsze w tym samym miejscu. Oczywiście nie dotyczy to zimy. Podium służyło lekkoatletom i innym zwycięzcom różnej rangi zawodów. Tu przypomniały mi się zorganizowane na stadionie popisy kaskaderów samochodowych. Dla mnie – kibica, jedynym rezultatem była zniszczona bieżnia, oraz część boiska piłkarskiego. Gładka z wielką starannością strzyżona i strzeżona przez Pracowników Klubu murawa została zniszczona przez wraki kaskaderskich samochodów! Innym ciekawym przypadkiem było zniszczenie bramki od strony Gaju przez….Helikopter! Nie znam niestety powodu, dla którego helikopter lądował na boisku mojej Wilgi. Fakt, faktem prawdopodobnie podmuch powietrza złamał bramkę. Budka spikera i ,,trybuna kryta’’. Nie pamiętam dokładnie, w którym roku powstały. Z moich zdjęć wynika, ze przed rokiem 1988. Myślę, że jakieś dwa, trzy lata wcześniej. Odbiegając od tematyki piłkarskiej, (przecież Wilga to nie tylko piłkarze), pamiętam rozgrywki piłki ręcznej. Wtedy była to druga liga polska.. Wilga grała na otwartym asfaltowym boisku obok starej hali.. Tu gdzie teraz są chyba korty tenisowe, a wcześniej był SkatePark Nigdy nie byłem kibicem piłki ręcznej, ale II liga? Dlaczego nie? Jedyne nazwisko, jakie pamiętam to Wachłaczenko.- bracia Wachłaczenko. Dwaj naprawdę dobrze zbudowani faceci, rzucający mocno małą piłkę. Garwolińska piłka ręczna trwała bardzo krótko i chyba nie zapisała się mocno w annałach garwolińskiego sportu. Zawsze były ,,spory’’, kto lepszy? Futboliści, zapaśnicy, piłkarze ręczni czy lekkoatleci? Bo wszyscy po za futbolistami walczyli na frontach powyżej IV ligi. Jednak świat jest zbudowany w ten sposób, iż to drużyna piłkarska stanowi o ,,rozpoznawalności’’ klubu. Nawet, jeśli gra w VI lidze. I tym sposobem wracam na ,,piłkarskie tory’’.